Przewodniczącego rady nie ma. Szef PO: To żenujące, przepraszamy

Od lewej: Łukasz Wantuch, Dominik Jaśkowiec, odwrócony Grzegorz Stawowy, pogrążony w modlitwie Dariusz Badurski fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Podczas drugiego posiedzenia pierwszej sesji rady miasta, nie udało się wyłonić przewodniczącego. Aleksander Miszalski, szef małopolskiej PO stoi na stanowisku, że tę funkcję powinien pełnić Dominik Jaśkowiec. Koalicyjni partnerzy uważają inaczej i wysunęli kandydaturę Sławomira Pietrzyka. Pat trwa.

Przez to, że 23 radnych, którzy startowali ze wspólnych list pod egidą Jacka Majchrowskiego, nie może się dogadać co do tego, który z nich ma zostać przewodniczącym rady miasta, sesja została odroczona do 5 grudnia.

– Klub Przyjazny Kraków stwierdził, że nie poprze naszego kandydata, czyli Dominika Jaśkowca. Uznaliśmy więc, że nie będziemy go zgłaszać, bo znów prezydenccy radni zagłosowaliby z PiS-em. Trzeba dać sobie czas na rozmowy – mówi Aleksander Miszalski.

Według Miszalskiego sprawą bezdyskusyjną jest to, że z klubu, który ma większość (15 radnych), pochodzi przewodniczący rady miasta. – Ich jest ośmiu i nie widzę powodu, aby to oni mieli przewodniczącego. Chcą zmiany dla samej zmiany, bez jakichkolwiek argumentów – stwierdza polityk. Samorządowiec dodaje, że jest mu przykro i przeprasza mieszkańców za to, co się dzieje. – Wygląda to naprawdę żenująco – dodaje.

Warto dodać, że Dominika Jaśkowca zarekomendował również prezydent Jacek Majchrowski. – Moim zdaniem sprawy utknęły w miejscu. Na spotkaniu klubów wczoraj i dziś, okazało się, że największą liczbę głosów zdobył pan radny Dominik Jaśkowiec i chciałem go rekomendować na przewodniczącego rady – powiedział na wczorajszej sesji Majchrowski.

comments powered by Disqus