– Polski rząd niestety frajersko dał się wykorzystać – mówił w trakcie środowej konferencji prasowej kandydat na posła z Konfederacji Bartosz Bocheńczak.
Bartosz Bocheńczak, „dwójka” na krakowskiej liście Konfederacji do sejmu przypomniał, że Polacy zaraz po wybuchu wojny udostępnili uchodźcom swoje domy. A władze zapewniły darmową edukację oraz opiekę przedszkolną, dopłaty do kredytów hipotecznych, szereg świadczeń socjalnych czy gwarancje otrzymywania emerytury po przepracowaniu zaledwie kilku dni.
– Co dostajemy w zamian od państwa ukraińskiego? Otrzymujemy groźbę wojny handlowej, tylko przez to, że ośmielamy się nie chcieć wątpliwej jakości zboża, które nie spełnia naszych standardów i norm. Daliśmy im więcej niż było nas stać, również obniżając nasz potencjał militarny – podkreślił Bocheńczak.
Szerzej o aspekcie wojskowym mówił działacz Konfederacji Bartłomiej Małczyk. – Mogę śmiało pokusić się o tezę, że to dzięki dostawom przede wszystkim z Polski państwo ukraińskie było w stanie zatrzymać wojska Federacji Rosyjskiej i jest w stanie powstrzymywać je do dziś – zaznaczył.
– Czas romantycznego etosu rycerskości Polski właśnie powinien dobiec końca, gdyż napluto nam w twarz. Ogłoszone zostało kolejne embargo na wywóz na Ukrainę tym razem warzyw i owoców: cebuli, pomidorów, kapusty oraz jabłek – mówił Bartosz Bocheńczak.
Dodawał, że „polski rząd niestety frajersko dał się wykorzystać, nie realizował narodowego interesu”. – Za to perfekcyjnie robił to rząd ukraiński, który do cna wykorzystał frajerskość rządu Mateusza Morawieckiego. Apelujemy o powrót do zdrowych relacji, normalnej konkurencji. Traktujmy Ukrainę jak inne państwa – podkreślił polityk.