Ta walka wyborcza to walka o wartości. Walka o Polskę wartości lub Polskę marnotrawną, de facto bez wartości, którą dzisiaj stworzyli rządzący – mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Trzecia Droga przedstawiła swój program wyborczy podczas poniedziałkowej konferencji na placu Matejki. Dobrowolny ZUS, łatwy dostęp do lekarzy specjalistów, nowa podstawa programowa dla szkół – to niektóre propozycje, które padły z ust przewodniczącego PSL.
– Wierzę w to głęboko, że poradzimy sobie z przeciwnościami, które są na naszej drodze. Są to drożyzna, szalejąca inflacja, ceny prądu, upadające przedsiębiorstwa, które zamykają swoją działalność gospodarczą, z powodu rosnących składek ZUS. To wszystko stanowi obraz sytuacji gospodarczej. Praca w Polsce się nie opłaca. Chciałbym bardzo podziękować przedsiębiorcom, że wytrwali i dalej próbują ciągnąć swoją działalność gospodarczą – kontynuował.
Jedną z kluczowych obietnic Trzeciej Drogi jest dobrowolny ZUS.
Szkoła bez „wyścigu szczurów”
Kolejną proponowaną przez kandydatów Trzeciej Drogi zmianą jest reformą edukacji. – Szkoła będzie wolna od polityki, zmienimy podstawę programową, dostosujemy ją do potrzeb dzieci, rodziców i nauczycieli XXI wieku. Nauczymy oddzielać prawdę od kłamstwa w internecie, bo to jest teraz największe zagrożenie. Nauczymy, jak żyć we wspólnocie, jak współdziałać, a nie kontynuować wyścig szczurów, który prowadzi na manowce – często do depresji.
Lider ludowców podkreślił, że jego formacja „bardzo mocna stawia nie tylko na działalność gospodarczą”. – Pamiętamy też o rolnikach. Gwarantujemy zablokowanie niekontrolowanego napływu zboża i innych produktów z Ukrainy – polityk.
Problemy w resorcie rolnictwa?
Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że otrzymał list od unijnego komisarza Janusza Wojciechowskiego z PiS. Polityk partii rządzącej miał poprosić o pomoc. Chodzi o handel produktami rolnymi z Ukrainą.
W ocenie Ireneusza Rasia jest to „dowód na to, że Wojciechowski oddał już władzę nad rolnictwem Polskiemu Stronnictwu Ludowemu”. – Po prostu się poddali. Rzeczywiście po 15 października będziemy wiedzieli co z tym zrobić. To była abdykacja – biała flaga Wojciechowskiego i PiS – stwierdził były poseł PO.
Raś wskazał także na trzy najpilniejsze inwestycje w Krakowie, które zobowiązał się wraz z Kosiniakiem-Kamyszem zrealizować. Są to nowy program 2.0 dla Szpitala Uniwersyteckiego, budowa linii metra, zapewnienie rozwoju dla portu lotniczego Kraków-Balice. – To dzięki nam Ryanair będzie budował wielkie centrum szkoleniowe, w najbliższych latach będzie inwestował miliardy złotych – twierdził.
Reforma służby zdrowia i prawa kobiet w ciąży
Zapytaliśmy Władysław Kosiniaka-Kamysza, co po wyborach stanie się z rejestrem ciąż jako częścią systemu informacji medycznej? Czy Trzecia Droga zrezygnuje z tego rozwiązania? – Nie będzie żadnego rejestru ciąż. Nie będzie inwigilacji kobiet ciężarnych. Będzie poważna opieka nad kobietą w ciąży – dostęp do ginekologa w każdej gminie, bo dziś tego nie ma. Co najważniejsze, będzie stuprocentowe finansowanie zabiegów in vitro z budżetu państwa – zadeklarował.
Były szef resortu zdrowia odniósł się także do majowych wydarzeń w Nowym Targu. – Winę ponoszą ci, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo zdrowotne i mają 100 proc. władzy w tym zakresie. A tu w Małopolsce tę władzę ma partia rządząca w Polsce. Rządzi szpitalami powiatowymi, jak ten w Nowym Targu, rządzi szpitalami wojewódzkimi i rządzi całym systemem zdrowia w kraju. Za to, co wydarzyło się w tych szpitalach [śmierć 33-letniej Doroty z Bochni, która w maju w piątym miesiącu ciąży trafiła do nowotarskiej placówki - przyp. red.] pełną odpowiedzialność ponoszą ci, którzy organizują nieskutecznie opiekę zdrowotną. To nie wina lekarzy czy personelu medycznego – zaznaczył.
Dlaczego dochodzi do takich sytuacji? – Bo Polki utraciły poczucie bezpieczeństwa. Wyrok TK doprowadził do takiej sytuacji. Natychmiast po wyborach chcemy przywrócić kompromis aborcyjny, a w drugim kroku chcemy rozpisać referendum w sprawie zasad przerywania ciąży, bo Polacy mają bardzo różnorodne poglądy w tej sprawie. A politycy tu się nie dogadają – przyznał szef ludowców.
Kosiniak- Kamysz wskazał także na potrzebę organizacji ochrony zdrowia. – W każdym województwie powinien być wskazany oddział ginekologiczno-położniczy, który dokonuje wszystkich zabiegów związanych z opieką nad pacjentką. Jeżeli ciąża zagraża życiu kobiety, to lekarze powinni wiedzieć, do jakiego szpitala kieruje się taką pacjentkę. Dziś tej wiedzy nie ma. Jest później lęk przed przekroczeniem prawa przez lekarza, pielęgniarkę. Stąd mogą wynikać później błędy – stwierdził.