Prezydent Jacek Majchrowski w rozmowie z LoveKraków.pl mówi, że próbował porozmawiać z odwołaną wiceprezydent Elżbietą Koterbą. Docenia również pracę swojej byłej zastępczyni. Wyjaśnia, dlaczego z urzędu miasta po prawie 20 latach odchodzi sekretarz Krakowa.
Patryk Salamon: Pani Prezydent Elżbieta Koterba w swoim oświadczeniu stwierdziła wczoraj, że uzasadnienie decyzji o jej odwołaniu jest bezpodstawne. Czytał Pan to oświadczenie?
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa: Pani prezydent stwierdziła dwie rzeczy w tym tekście. Mówiła między innymi o sposobie jej odwołania. Kiedy zaczęła się cała sprawa, pani prezydent była na urlopie, w miejscu gdzie nie ma zasięgu telefonicznego. Umówiłem się z nią, że jeśli zajdzie konieczność to skontaktuję się poprzez sms-a, a ona oddzadzwoni do mnie. Tu mam z soboty z rana sms-a, który wysłałem do niej [prezydent pokazuje swój telefon i wiadomość do Elżbiety Koterby].
Czyli była z Pana strony próba kontaktu.
Był sms o tym, że trzeba wyjaśnić pewne sprawy i porozmawiać.
Nie zadzwoniła?
Rozumiałem, że powinna była się w tej sytuacji odezwać. Muszę panu powiedzieć, że z działalności pani prezydent z ośmiu lat jestem zadowolony, bo włożyła w nią bardzo dużo serca, bardzo dużo pracy, bardzo dużo energii. Miała również ideę rozwoju miasta, którą z powodzeniem realizowała. Natomiast doszedłem do wniosku, że w sytuacji kiedy firma syna pani prezydent wygrywa konkurs architektoniczny na budowę osiedla, a później urzędnicy podlegli pani prezydent będą akceptować wnioski inwestora – taka sytuacja nie może mieć miejsca.
We wtorek prezydent Koterba powiedziała mi, że w środę pojawi się w urzędzie miasta. Spotkała się Panem?
Słyszałem, że była. Ze mną się nie spotkała.
Czy to, że prezydent Koterba o swoim odwołaniu dowiedziała się z mediów, może mieć teraz do Pana żal?
Nie wiem, czy może mieć. Ja z prasy dowiedziałem się, że firma jej syna wystartowała w konkursie. Dowiedziałem się też z prasy, że już jakiś czas temu nosiła się z zamiarem odejścia z urzędu miasta, a więc było to zupełnie zrozumiałe. Zawsze ją od tego odwodziłem, bo w sprawach które media podnosiły, że są konflikty interesów jak np. w przypadku planów zagospodarowania, stałem za nią murem.
Kto zastąpi Elżbietę Koterbę? Wybrał Pan już kandydata?
Mam już kandydata i niebawem Państwu przedstawię.
Swoją rezygnację złożył Paweł Stańczyk, sekretarz Krakowa. Wyjaśnił powody swojego odejścia z urzędu?
Jeszcze nie odszedł. Złożył rezygnację. Paweł od paru miesięcy mówił mi, że chce odejść. Prosiłem go, żeby jak najdłużej to przewlekał. Powiedział, że prawie 20 lat pracuje na tym stanowisku i musi spróbować w życiu czegoś nowego.