Na taką ewentualność wskazuje Dominik Jaśkowiec, kandydat do rady miasta z ramienia komitetu wyborczego Jacka Majchrowskiego.
Chodzi o komisję wyborczą nr 51 przy ul. Stanisława ze Skalbmierza na krakowskiej Olszy. Według Jaśkowca, w tej komisji mogło dojść do przypisania głosów oddanych na kandydatów Obywatelskiego Krakowa, kandydatom z listy Kukiz 15.
– Sprawdzając wyniki głosowania, są błędy np.: w obwodzie 51 324 głosy na listę KWW Jacka Majchrowskiego zaliczono Kukizowi! – można przeczytać na facebookowym profilu Jaśkowca.
Poproszony o komentarz stwierdza, że wyniki z komisji nr 51 są niepokojące. – W sąsiednich komisjach te proporcje są odwrotne – mówi radny.
Rzeczywiście, cząstkowe protokoły z komisji nr 49 przy ul. Stanisława ze Skalbmierza i 52 przy ul. Młyńskiej pokazują, że przedstawiciele komitetu prezydenta odnieśli druzgocące zwycięstwo, zdobywając odpowiednio 379 głosów w komisji nr 49 (wobec 16 głosów na kandydatów Kukiz 15) i 268 głosy w komisji nr 52 (wobec 20 głosów na kandydatów Kukiz 15).
W Komisji wyborczej nr 51 wyniki są zgoła odmienne – 324 głosy na kandydatów Kukiz 15 wobec 46 głosów na kandydatów Obywatelskiego Krakowa.
Kluczowa rozbieżność
Jaśkowiec stwierdza, że za zamieszanie odpowiada bezprecedensowy dotychczas podział na dwie komisje wyborcze – jedna odpowiedzialna za przeprowadzenie głosowania, a druga za liczenie. I to właśnie w tej ostatniej miałoby dojść do pomyłki.
Podkreśla, że taka różnica głosów może zaważyć na ostatecznym kształcie nowej rady miasta. – Od liczby głosów zależy ilu radnych uda nam się wprowadzić. Te różnice są znaczne i dalece wybiegają poza margines błędu statystycznego – mówi.
Jedocześnie zapowiada, że złoży do sądu protest wyborczy, który, jeśli okazałoby się, że doszło do nieprawidłowości, oznaczać będzie konieczność ponownego przeliczenia głosów.