Od słów: „Ej, szybko tutaj” zaczęła się nietypowa interwencja straży miejskiej w centrum Krakowa.
Wzywającym był, według relacji straży miejskiej, pobudzony mężczyzna, który stał u wylotu ulicy Sławkowskiej.
– Gdy podeszliśmy i zapytaliśmy go co się stało, wskazał palcem na dwie kobiety i wybełkotał „Chciałem wyrwać te dwie d..y„. Do zdarzenia doszło wczoraj ok. 13 – mówi Edyta Ćwiklik z biura prasowego krakowskiej straży miejskie.
Funkcjonariusze poinformowali, że nieuzasadnione angażowanie funkcjonariuszy jest wykroczeniem i poprosili delikwenta o dokumenty.
– Niestety, rozmowa zwyczajnie nie kleiła się, prawdopodobnie w związku z wypitym przez niego wcześniej alkoholem, którego bukiet zapachowy towarzyszył naszej dyskusji przez całą interwencję – opowiada Ćwiklik.
Mężczyzna nie chciał podać swojego adresu, po czym zaczął obrażać strażników. Stał się też agresywny, więc na miejsce została wezwana policja.
Zaczęło się od (nieudanego) podrywu, zakończyło w izbie wytrzeźwień.