Konrad Berkowicz, kandydat na prezydenta Krakowa z ramienia KWW Nowoczesny Kraków Konrada Berkowicza, zdobył 2,8% głosów w wyborach samorządowych. Przyznaje, że to mimo wszystko pozytywny wynik, a same wybory na prezydenta traktuje jak rozgrzewkę przed batalią o parlament.

Berkowicz tak komentuje uzyskany wynik: –  Wybory w Krakowie były o tyle specyficzne, poza walką między PO a PiS, która jest pokazana w dużych telewizjach, mieliśmy jeszcze trzeciego giganta, jakim jest pan Łukasz Gibała. Pierwszym jest pan Majchrowski, za którym stoi całe miasto ze swoim 5-miliardowym budżetem i Koalicja Obywatelska. Drugim, pani Wassermann, za którą stoi rząd i trzecim pan Gibała, za którym stoi 50 milionów. Wiedzieliśmy, że szanse, żeby przebić się przez to są niewielkie – zaznacza w rozmowie z LoveKraków.pl.

Kiedy pytamy, czy liczył na więcej głosów, przyznaje, że się cieszy, bo Nowoczesny Kraków „jest czwartą siłą”.

– Cieszę się, że osiągnęliśmy to, co było do osiągnięcia. Mamy najlepszy wynik wśród oddolnych obywatelskich, antysystemowych sił. Nasza partia raczej zawsze gorzej wypada w samorządzie, bo to partia antysystemowa, ale  to dobry prognostyk na wybory parlamentarne – przyznaje. - Bo jeżeli teraz udało mi się zdobyć prawie 3 procent głosów, to jestem przekonany, że w wyborach parlamentarnych przekroczymy próg 5-procentowy – podsumowuje.

Przypomnijmy, że na pierwszym miejscu znalazł się Jacek Majchrowski z wynikiem 43,7 procent. Na drugim z wynikiem 33,6 procent głosów uplasowała się Małgorzata Wassermann. Trzecie miejsce zajął Łukasz Gibała z wynikiem 16,8 procent. Kolejne miejsca zajęli Konrad Berkowicz (2,8 procent), Daria Gosek-Popiołek (2 procent) i Jolanta Gajęcka (1,1%).