Wojewódzki Sąd Administracyjny zapoznał się ze skargą dotyczącą pisma prezydenta Krakowa do osoby, która chciała kupić część udziałów w nieruchomości należących do miasta. Wniosek został jednak źle zaadresowany.
Miasto zamierzało sprzedać swoje udziały w zabudowanej działce. Wydawało się, że urzędnicy porozumieli się z innymi współwłaścicielami co do tego, że ci odkupią udziały. Przynajmniej tak było w marcu 2019 roku. Jednak na końcowym etapie sprawa upadła, a kobieta wniosła skargę do sądu administracyjnego pod koniec grudnia tego samego roku.
Kwestia ceny
Osoba ta zażądała wstrzymania sprzedaży udziałów, powołując się na uchwałę rady miasta, w której to zawarte są zasady dotyczące wyłączenia handlu udziałami z takich powodów jak brak ustalenia pozostałych właścicieli czy brak wiedzy co do tego, gdzie obecnie są. W uchwale jest również zapis mówiący o tym, że proces sprzedaży nie może dojść do skutku, gdy w stosunku do „udziałów będących własnością innych osób fizycznych lub prawnych toczą się postępowania sądowe, sądowo-administracyjne lub administracyjne”.
Miasto odpowiedziało, że skarżąca nie tylko wyraziła wolę nabycia udziałów, ale też partycypacji w kosztach postępowania. Zdanie zmieniła dopiero po tym, jak została przedstawiona jej cena.
Gmina przypomniała również, że skarżąca powołała się na nieaktualną wersję uchwały, a do tego „nie posiada informacji o toczących się postępowaniach sądowych dotyczących stanu prawnego nieruchomości. Nie świadczą o tym również dokumenty dołączone do skargi”.
Strata czasu
Tyle że wymiana pism na niewiele się zdała. WSA wymienił cały katalog spraw, które rozstrzyga. Nie ma w nich pisma informacyjnego prezydenta miasta.
– Stwierdzić zatem należy, że w związku ze złożonym przez współwłaścicieli nieruchomości (w tym skarżącą) wnioskiem o wykup udziału w nieruchomości, organ w zaskarżonym piśmie udziela skarżącej stosownych wyjaśnień związanych z planowaną transakcją – tłumaczy sąd.
– Kwestie dotyczące ustalenia warunków przyszłej umowy sprzedaży, w szczególności prawidłowości ustalenia ceny stanowi w istocie spór co do ostatecznego kształtu umowy cywilnoprawnej. W tym zakresie organ wykonawczy gminy nie występuje w roli organu administracji publicznej, ale jako reprezentujący gminę, współwłaściciela nieruchomości – wyjaśnia Wojewódzki Sąd Administracyjny.Orzeczenie jest nieprawomocne.